W umysłach uczniów utrwalił się tylko jeden obraz: krzyż! To był koniec wszystkiego. Wkrótce jednak odkryją, że właśnie w krzyżu jest nowy początek. Z najstraszliwszego narzędzia tortur Bóg uczynił najwspanialszy znak miłości. Na krzyżu Jezus dał się ogołocić z wszystkiego, a my tak często przyoblekamy się w zewnętrzne pozory i maski, aby pokazać się lepszymi niż jesteśmy. Ogołocony Jezus przypomina nam, że trzeba powrócić do prawdy, do tego co istotne. Jezus, który wisi na krzyżu, nie oskarża, ale miłuje i przebacza. W ten sposób przemienia zło w dobro, cierpienie w miłość. Również w naszym życiu ważne jest to, co my robimy z naszymi ranami. Czy pozwalamy, aby infekowały nas w urazie i smutku, albo też łączymy je z ranami Jezusa, aby stawały się przestrzeniami światła. A wtedy zamiast użalać się nad sobą, będziemy ocierali łzy innych. Zamiast zamykać się w sobie, będziemy pochylać się nad tymi, którzy cierpią. Zamiast pragnąć miłości dla siebie, będziemy gasić pragnienie tych, którzy nas potrzebują. Tylko bowiem wtedy, gdy przestajemy myśleć o sobie, odnajdujemy siebie i zabliźniają się w nas nasze rany.

Papież Franciszek, audiencja ogólna,
5 kwietnia 2023 r